środa, 11 maja 2011

Kolejny projekt reżyserski

Angelina wciąż pracuje nad swoim reżyserskim debiutem, romansem rozgrywającym się na tle wojny w Bośni, ale już przygotowuje nowy projekt. Jak na razie nie wiadomo, czy planuje również sama wystąpić w filmie. Tytuł oraz zarys fabularny produkcji ujawnił niespodziewanie Anthony Hopkins. Aktor, podczas akcji promocyjnej "Thora", powiedział w wywiadzie dla MTV, że Jolie chce wyreżyserować film zatytułowany "Churchill and Roosevelt", opowiadający o współpracy obu polityków w czasie II Wojny Światowej i zaproponowała mu rolę Winstona Churchilla. Być może będę pracował z Angeliną Jolie przy "Churchill and Roosevelt" - stwierdził Hopkins. Przysłała mi streszczenie scenariusza. Aktor nie jest jednak jeszcze pewny, czy przyjmie rolę. Nie wiem, musiałbym przytyć by zagrać Churchilla. Dopiero, co schudłem - zażartował.
Angelina miała okazję poznać Hopkinsa na planie dwóch produkcji, w których oboje wystąpili – w 2003r podczas prac nad "Aleksandrem" oraz w 2007 przy tworzeniu "Beowulfa". Co prawda nie nagrywali wspólnych scen, ale z pewnością mieli okazję porozmawiać poza kadrem. Poza tym, widzieli się na premierach obu obrazów, a relacje między nimi były dość serdeczne, co widać na załączonym zdjęciu.
Ponadto w prasie ukazała się pogłoska, jakoby Jolie namawiała Daniela Olbrychskiego do udziału w jakimś thrillerze z międzynarodową obsadą. Po wspólnej pracy na planie „Salt”, oboje zasypywali się komplementami. Nie wiadomo, czy była to tylko kokieteria pod publikę, faktem jest że Jolie mówiła o Olbrychskim jako jednym z najwybitniejszych aktorów europejskich. Natomiast filmowy Orłow przekonywał że Angelina to znakomita artystka, a prywatnie ciepły i serdeczny człowiek. Następnie gazeta sypnęła rewelacjami, które z pewnością można włożyć między bajki – że aktorzy wciąż utrzymują ze sobą kontakt, a Jolie chce przyjechać wkrótce do Polski, aby osobiście namówić przyjaciela(!) do udziału w nowym projekcie. Nie mam pojęcia, czy miałoby chodzić o nową produkcję z jej udziałem, czy właśnie o wspomniany projekt reżyserski. Tytuł wskazuje na mieszankę brytyjsko-amerykańską, zatem z pewnością można mówić o przynajmniej dwóch narodowościach. Gdyby wpleść w to jakiś słowiański akcent (tu na pierwszy plan wysuwa się domniemany angaż Mr. Daniela) owa międzynarodowa obsada jak znalazł ;)

Kibicuję Angie w realizowaniu własnych pomysłów i rozwijaniu wachlarza nowych umiejętności, jednak mam nadzieję, że w przyszłości nie skupi się wyłącznie na reżyserii i powróci na drugą stronę kamery. Co prawda są plany realizacji kolejnej opowieści o Kleopatrze, z Angeliną w roli głównej, zapowiadanej na megaprodukcję z olbrzymim rozmachem. Pytanie tylko, kiedy to tego dojdzie, bo jak na razie na planach się kończy. A obecny rok zapowiada się na najuboższy w całej karierze Jolie, biorąc pod uwagę premiery filmów z jej udziałem. Dotąd mogliśmy liczyć na, przynajmniej, dwie wycieczki rocznie do kina na nową produkcję. Natomiast teraz, gdyby nie "Kung Fu Panda 2" (kreskówka i tak stanowi namiastkę, bo aktorka zagrała wyłącznie głosem, którego na domiar złego w Polsce nie uświadczymy. Wiadomo, nieszczęsny dubbing), rok 2011 byłby całkowicie pozbawiony Angeliny na dużym ekranie. To niezbyt chlubny ewenement. Przyznaję, oczekuję tej bośniackiej opowieści, której premiera jest zapowiadana na jesień. Z przyjemnością zobaczę wynik pracy Angie-reżyserki, jednak to nie będzie to. Świadomość wyczekiwanego nazwiska w napisach, nie zrekompensuje braku jej osoby na ekranie. W chwili obecnej pozostaje marne pocieszenie w postaci walecznej tygrysicy, druga odsłona przygód Po i Wściekłej Piątki trójwymiarowo wkroczy do kin 27 maja.