poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Eksploracja wysp Galapagos

Mimo statusu gwiazd, Angie i Brad nie mają zwyczaju spędzać egzotycznych wakacji w sposób typowy dla sławnych ludzi. Nie leżą plackiem od rana do wieczora na plaży, popijając drinki z kokosa, jak również nie zabunkrowali się w klimatyzowanym hotelu, tropiki oglądając wyłącznie przez okno. Preferują aktywny wypoczynek, chcąc zobaczyć jak najwięcej. W piątkowy poranek, 20 kwietnia, całą rodziną odwiedzili plażę Bachas, na która można dostać się tylko od strony morza. Jest położona sześć mil od kanału Itabaca na wyspie Santa Cruz. Mała, piaszczysta plaża kryje duże skarby, gdyż można tam zobaczyć pozostałości okrętów II wojny światowej.
Angie bawiła się z młodszymi pociechami w piasku. Aktorka ubrała długą, luźną, czarną suknię, na głowę założyła kapelusz, również czarny. Zdaje się, była boso.
W drodze powrotnej, familia Jolie-Pitt została sfotografowana na pokładzie niewielkiej łodzi Reina Silvia. Towarzyszyli im przewodnicy i opiekunowie dzieciaków, bez których ani rusz. Cała kompania, płynąc przez kanał Itabaca, przybyła do miasteczka Puerto Ayora. Jolie pierwsza zeszła na ląd i szybko udała się do czekającego na nich autobusu. W tym czasie dzieci wysiadły z łodzi, jedno po drugim. Brad, dla kontrastu ubrany w biały dres, niósł na rękach jedno z bliźniąt.


Już w sobotę rano wszyscy byli na nogach, gotowi na kolejną wycieczkę. Udali się do Stacji Biologicznej Fundacji Darwina, gdzie znajduje się min. centrum hodowli żółwi słoniowych, gatunku, który w warunkach naturalnych żyje wyłączenie na wyspach Galapagos. Niezwykłą atrakcją dla dzieci było zobaczenie Samotnego George’a, jednego z najrzadszych stworzeń na świecie, być może ostatniego osobnika swojego podgatunku. George jest uważany za symbol międzynarodowej walki o ochronę przyrodniczego środowiska Galapagos.


Nieco później, tego samego dnia, Angelina i Brad zostali sfotografowani podczas jazdy w kierunku lokalnego lotniska, jak również w trakcie wsiadania do samolotu. Zdążyli się przebrać, choć Angie zabrała wspomniany wcześniej kapelusz :)

Brak komentarzy: