Angelina i Brad na każdym kroku starają się żyć jak zwyczajna rodzina. Obecne mieszkanie we Francji nieco im to ułatwia, bo za każdym rogiem nie czają się hordy psychofanów, żebrzących o najmniejszą iskrę uwagi. Oczywiście nie obejdzie się bez wszędobylskich paparazzich. W ostatnich dniach familia Jolie-Pittów kilkakrotnie wybrała się na zakupy, co najważniejsze, bez obstawy ochroniarzy. W czwartek, 20 sierpnia, rodzice wraz z najstarszymi synami pojechali do ogrodniczo-zoologicznego sklepu ‘Jardinerie du Centre Var’ w Brignoles. Widać, dzieciakom zachciało się zwierzaczka, zaś Angie wzięła na siebie wybór i złapanie małego gryzonia.
Potem przyszedł czas na uzupełnienie narzędzi i roślinek. Angie chwyciła za miotłę (mam nadzieję, że nie odleciała, hihi), Pax taszczył szpadel, a Maddox postanowił się nie przemęczać i wybrał sobie małego kaktusa.
Prace w ogrodzie czas zacząć! :)
W drodze powrotnej do samochodu Ang dorzuciła do swojego bagażu klatkę z futrzakiem, natomiast miły pan z obsługi sklepu przydźwigał im do wozu wielką klatkę wypełnioną potrzebnym oporządzeniem do hodowli zwierza.
Natomiast wczorajszego poranka, Angelina wraz z małą Shiloh pojechały na zakupy do marketu w Ajaccio, uzupełnić braki w zabawkach dzieciaków. Shi wybrała sobie małego pudla na kółkach, natomiast matka kupiła podobną zabawkę dla Zahary i plastikowe miecze dla Paxa i Mada.
Moim zdaniem Angelina wygląda pięknie, nie widać po niej żadnego wychudzenia i umiejętnie podkreśla swoją zgrabną sylwetkę. Z Bradem ubrała się w śliczną sukienkę, wczoraj w wygodny podkoszulek, dopasowane jeansy oraz kowbojki. I wszystko w drapieżnej czerni, grr, sexy styl bejbe, trzymaj tak dalej! :P Dziewczyna wygląda na dwudziestkę, a nie 34 lata.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz